fbpx
Szukaj
Close this search box.

Bruceloza, czyli groźne skutki picia koziego mleka

Często słyszę od pacjentów ten stary refren: „Bo kiedyś, Pani Doktor, to były czasy!”. Dotyczy on zwłaszcza zmian w żywności i pod wieloma względami się z nim zgadzam. Jednak wśród tych wspominek pada także sentymentalne: “Bo kiedyś to piło się świeże mleko i nikt nie chorował”. Czyżby? Zapominamy dziś w naszym oderwanym od natury świecie, jak łatwo dawniej ludzie marli na choroby, których przyczyna często pozostawała niezdiagnozowana. I bardzo często były to choroby zakaźne, dziś zepchnięte na pogranicze medycyny i lekceważone, bo zamiast mierzyć się z realiami, wolimy gonić cienie procesów biochemicznych.

Jedną z takich chorób jest bruceloza, inaczej zwana gorączką śródziemnomorską. Jest naprawdę groźna, przenoszą ją zwierzęta hodowlane, w tym najczęściej… kozy. Wśród pacjentów panuje powszechne przekonanie, że kozie mleko jest zdrowe. Uważa się, że przy diecie wolnej od krowiego mleka można zastosować mleko kozie. Pomijając fakt, że jest to błąd z punktu widzenia alergologii (o tym jednak napiszę w osobnym poście), to kozie mleko, jogurty i sery, zwłaszcza świeże, mogą być przyczyną groźniej dla życia choroby!

Niestety, o wyjątkowej wartości odżywczej świeżego koziego mleka przekonani byli rodzice pewnego pacjenta, który pojawił się w mojej praktyce. Brucelozę badam w panelu chorób odzwierzęcych, który zlecam, jeśli podejrzewam jakąś chorobę zakaźną. Bruceloza jest rzadka i przebieg ma niecharakterystyczny, zatem wykrywamy ją najczęściej przypadkiem. Jednak w ostatnich miesiącach spotykałam się z nią nader często.

Bruceloza zjada swe ofiary powoli. Bakterie brucelozy po wniknięciu do organizmu atakują węzły chłonne, w których się namnażają. Wylęganie może trwać kilka dni lub wiele tygodni, nawet miesięcy. Pierwsze objawy przypominają grypę. Mogą (lecz nie muszą) wystąpić: gorączka, nadmierne poty, bóle głowy i stawów, a także bóle brzucha, wymioty, zaś u mężczyzn czasami zapalenie jąder. Objawy nawracają co kilka tygodni, z różnym nasileniem. Chorzy odczuwają ogólne osłabienie, zmęczenie (zarówno fizyczne, jak i psychiczne). Typowym objawem postaci brucelozy przewlekłej są uszkodzenia nerwu słuchowego – z reguły dochodzi do upośledzenia odbioru dźwięków w zakresie tonów wysokich i zwykle dotyczy obu uszu. Może wystąpić nadwrażliwość na dźwięki lub stymulacje słuchowe. Przewlekła bruceloza niszczy serce, powodując zapalenie wsierdzia, atakuje stawy, wątrobę i inne narządy. Bardzo częste są także zaburzenia psychoorganiczne. Neurobruceloza często skutkuje pobudzeniem, zmianami behawioralnymi mogącymi przypominać zaburzenia autystyczne, osłabieniem mięśniowym, brakiem orientacji w czasie i przestrzeni, lub zapaleniem nerwów czaszkowych.

Wybrałam się dziś na targ. Z nagłym niepokojem spojrzałam na stoisko z kozim serem, na którym nieraz kupowałam wspaniałe wyroby. Miły pan w niebieskiej koszuli spytał: „Ten sam serek, co ostatnio?”. „Nie, nie” – odparłam – “Dziś dziękuję!” i oddaliłam się szybkim krokiem. Pewnie jeszcze nieraz kupię ser kozi, jednakże zapewne… w supermarkecie, lepiej przebadany.

Gwoli wyjaśnienia: nie tylko kozy są nosicielami brucelozy, choć są jej głównym rezerwuarem. Chorować mogą krowy, wielbłądy, świnie. Przenoszą ją także myszy i szczury. Z człowieka na człowieka przenosi się rzadko, choć zdarzają się zakażenia podczas porodu, z mlekiem matki lub przez stosunki seksualne. Można także nabawić się jej wziewnie.

Infekcja bakteriami Brucella rzadko bywa dla człowieka śmiertelna, ale choroba i leczenie trwają długo, ponieważ bakterie namnażają się wewnątrzkomórkowo. W trakcie leczenia podaje się antybiotyki doustne lub w postaci zastrzyków, które są bardziej skuteczne w ostrym przebiegu choroby. Antybiotykoterapia jest długotrwała! Zaleca się również długi odpoczynek, a także suplementację witaminami.