fbpx
Szukaj
Close this search box.
Adaptogeny to zioła, grzyby i inne substancje roślinne, które przede wszystkim pomagają radzić sobie ze stresem, a także poprawiać nastrój, wspomagać koncentrację czy jakość snu. Nie należy ich jednak mylić z substancjami psychoaktywnymi. W dużej mierze wywodzą się one z medycyny ajurwedyjskiej, gdzie były stosowane od wieków.
W ostatnim czasie są szczególnie popularne z uwagi na to, że najpierw pandemia, a potem również wojna odcisnęły silne piętno na naszej psychice i wiele osób nie potrafiło i nie potrafi się z tym uporać i żyć tak, jak wcześniej. Wiele osób szuka więc pomocy u psychiatrów, przyjmuje leki, ale sięga też właśnie po adaptogeny. Niestety sposób, w jaki są promowane te środki sprawia, że wydają się one cudownym lekarstwem na niepokój, stres, lęk czy depresję. Ufamy im, bo są naturalne, roślinne

Niestety mogą być też niebezpieczne. Warto mieć tego świadomość, bo zamiast sobie pomóc, można sobie bardzo zaszkodzić i nabawić się poważnych problemów zdrowotnych

Bardzo popularne aktualnie adaptogeny, a przy tym najlepiej przebadane to:

  • ashwaganda,
  • bacopa monnieri
  • żeń-szeń
  • Ashwaganda i bacopa monnieri to silne adaptogeny, które działają na relaks, dobry sen, dają odpocząć nadnerczom. Schizandra, czyli cytryniec chiński regeneruje wątrobę.

    O ile ta trójka nie ujawniła jak dotąd poważniejszych skutków ubocznych, o tyle inne, a szczególnie dziurawiec, rhodiola rosea i griffonia zażywane na własną rękę mogę wchodzić w interakcje z lekami i doprowadzić do różnych działań niepożądanych.

    Co może się stać, jeśli zażywamy je na własną rękę, bez konsultacji z lekarzem i świadomości skutków ubocznych?
    Dziurawiec to jedno z najpopularniejszych w Polsce ziół, jest zażywany głównie z myślą o przeciwdziałaniu stanom depresyjnym i faktycznie takie działanie ma udowodnione naukowo. Niestety bardzo często jest zażywany przez osoby, które równocześnie zażywają leki antydepresyjne zapisane przez psychiatrę. To połączenie jest bardzo groźne – ostrzega lekarka. Dziurawiec hamuje także ważny enzym, przetwarzający leki, czyli monoaminooksydazę. Wywołuje bardzo silne interakcje z inhibitorami MAO. To bardzo szeroka grupa leków, nie tylko psychotropowych, ale też stosowanych np. w leczeniu pęcherza, ciśnienia czy chorób neurologicznych. Dlatego dziurawiec może zakłócać metabolizm leków – obniżając lub nasilając ich działanie, przez co nasila działania niepożądane. Zwłaszcza niebezpieczny jest w połączeniu z lekami hamującymi wychwyt zwrotny serotoniny (SSRI). Działa także zwiększając ilość ważnego neuroprzekaźnika, serotoniny. Serotonina zwana jest „hormonem szczęścia” jednak jej nadmiar nie jest wcale dobry! Może dojść m.in. do tzw. zespołu serotoninowego. Nadmiar serotoniny wywołany połączeniem adaptogenu i leków może wywołać m.in. halucynacje, silne kołatanie serca, a nawet zapaść oraz rozstrój żołądka i biegunki. Może wywoływać także zawroty głowy, nasilać niepokój i stany lękowe – ostrzega ekspertka.
    Dziurawiec
    Rhodiola rosea
    Do bardzo podobnych skutków możemy doprowadzić stosując korzeń rośliny rhodiola rosea czy griffonię lub suplement 5-http, prekursor serotoniny. Paradoksalnie po te adaptogeny też bardzo często sięgają osoby, które korzystają z pomocy psychiatry i zażywają antydepresanty. Te adaptogeny wchodzą w Pacjenci, którzy zażywają takie leki, powinni bardzo uważać i zawsze konsultować stosowanie adaptogenów z lekarzem. Niestety często nie mówią lekarzowi, że w ogóle sięgnęli po takie substancje.
    Miłorząb japoński
    Miłorząb japoński działając na naczynia krwionośne w mózgu, może doprowadzić do krwawienia z ośrodkowego układu nerwowego, wchodząc w interakcje z lekami nasennymi i uspokajającymi.
    Rzeń szeń
    Popularny żeń-szeń, który wzmacnia odporność i poprawia samopoczucie może z kolei prowadzić do wzrostu ciśnienia krwi i przyspieszać rytm serca.

    Od adaptogenów powinny także stronić kobiety w ciąży, zwłaszcza w pierwszym trymestrze. – Ashwaganda i bacopa monnieri, które mają relaksować, nie wykazały co prawda w badaniach skutków ubocznych dla kobiet w ciąży, ale na wszelki wypadek lepiej ich unikać. Najbezpieczniejsza w tym stanie będzie herbata z melisy.