fbpx
Szukaj
Close this search box.
Recepty dla lalek. Dlaczego zostałam lekarzem?

Chciałam dzisiaj Wam opowiedzieć troszeczkę o sobie. Głównie dlatego, żeby przybliżyć Wam medycznie bardzo życiowe rzeczy. Bardzo często pytacie mnie skąd wybór profesji medycznej na życie?

Dzisiaj jest ze mną CYBER-PAPA, który też chciałby mi zadać te pytania, więc odpowiemy sobie dziś na te i inne Wasze pytania. Zaczniemy od najpopularniejszego pytania, czyli o zawód. Medycyną zajęłam się ponieważ od dziecka bardzo lubiłam pomagać i to dla mnie było dosyć oczywiste. Zanim jeszcze poszłam do szkoły już nauczono mnie pisać i pierwsze co wypisywałam, to były recepty. Dla lalek.

CP: Czy udało się wyleczyć jakąś lalkę?
MCK: Lalki leczyłam, ale zwierzaki też, ludzi jeszcze nie próbowałam. Mój Tato wymyślił sobie, że powinnam iść na architekturę. Wcześniej zaczęłam szkołę i trafiłam do klasy o profilu matematyczno-fizycznym, w szkole matematyczno-fizycznej. Ponieważ i tak wkręciła mnie medycyna to zaczęłam kuć do niej. Być może miałam wtedy jakieś cechy zespołu Aspergera.

CP: Czyli to już ten moment, gdy na poważnie ten pomysł się pojawił?
MCK: Na poważnie podjęłam decyzję, że idę na studia medyczne.

CP: Dlaczego medycyna jest Pani pasją?
MCK: Dlatego, że medycyna dobrze zastosowana może zmienić czyjeś życie na lepsze. O źle zastosowanej strach myśleć. Kompleksowe podejście medyczne jest zdecydowanie tym, co zmienia również ludzkie podejście na lepsze.

CP: Wielu pacjentów twierdzi, że do swoich zadań medycznych podchodzi Pani tak jak do zagadek kryminalnych.
MCK: Dlatego, że medycyna jest pracą detektywa. Łatwo jest dostrzec prosty związek między zranieniem się a upływem krwi. Jednak np. pomiędzy zranieniem się, a zakażeniem, które w konsekwencji po latach może prowadzić do groźnych chorób – już jest zagadką. Trzeba przede wszystkim zebrać bardzo dokładny wywiad i obejrzeć dokumentację medyczną.

CP: Czyli medycyna dla Pani całość?
MCK: Nie możemy w medycynie rozdzielać rzeczy. Niezwykle ważne jest iść od ogółu do szczegółu, ale z drugiej strony jest ta wędrówka od szczegółu do ogółu. Jeden szczegół może wpłynąć na cały organizm. Należy prześledzić całą ścieżkę, jak szczegóły się o siebie zazębiają. Dopiero wtedy możemy stawiać diagnozę Badania dodatkowe – to jest nazwa medyczna. Koszyk świadczeń ogranicza możliwości lekarza, pracującego w systemie służby zdrowia. Także lekarza pracującego w dużych korporacjach, które prywatnie zajmują się naszą służbą zdrowia przez abonamenty. Nie za pierwszym strzałem znajdujemy odpowiedź. Dlatego wywiad nam bardzo umożliwia zawęzić ten obszar poszukiwań.

PSEUDOMEDYCYNA ROBI WODĘ Z MÓZGU

CP: Co sądzi Pani o medycynie akademickiej, w porównaniu z medycyną nieakademicką?
MCK: Pracowałam kiedyś w radzie ds. terapii niekonwencjonalnych w ministerstwie zdrowia.

Od medycyny nieakademickiej, czyli tradycyjnej, ludowej można się bardzo wiele nauczyć. Należy jednak odróżnić medycynę tradycyjną i ludową od różnego rodzaju modnych bzdur, które naukowo nie mają żadnych podstaw. Pseudomedycyna jest szkodliwa , zdecydowanie robi wodę z mózgu pacjentom. Ale tak naprawdę nie postawił im wcale precyzyjnej diagnozy, ani nie dał rozwiązania. Dał im tylko komfort psychiczny.

Większość ziół ma wbrew pozorom ma bardzo dobre badania naukowe. Doskonałe badane są w Polsce, ponieważ mamy niezwykłą tradycję jeśli chodzi o badania preparatów ziołowych. Polska ma niesamowitą tradycję jeśli chodzi o badania preparatów witaminowych.

Współpracuję w tej chwili z naukowcami z Harvardu i Cambridge, z wielu rożnych placówek, które błyszczą na firmamencie świata. Widzę teraz że to, czego uczyłam się na Śląskiej Akademii Medycznej było bardzo dobrą podstawą. Oczywiście pod warunkiem, że nie stosowało się zasady: zakuć, zdać, zapomnieć.

KOLEJNY MIT
MCK: Naukę trzeba przetłumaczyć na język medycyny praktycznej. Niedawno był dzień medycyny opartej na faktach. Jest taka medycyna. Właśnie ta, która czasami odbiega od faktów, która opiera się przede wszystkim na przekazie ustnym. Medycyna powinna się opierać na faktach, a nie na tym, co ktoś powiedział. Trzeba korzystać z medycyny opartej na faktach, badania randomizowane, duże grupy pacjentów – oczywiście to jest super ważne. Jednak medycyna oparta na faktach nie odwołuje się do takich ogromnych grup. Mogą to być badania mniejsze, pod warunkiem, że zostały przeprowadzone z zachowaniem pewnych standardów. Musza być przeprowadzone zgodnie z dzisiejszą wiedzą, łączyć się z nią w całość.
TO PACJENT MUSI POKONAĆ SWÓJ STRACH

Co jest spoiwem medycyny opartej na faktach? Otóż tutaj są badania… Tutaj pacjent… Po środku lekarz… Kto decyduje, co należy zafundować pacjentowi? Lekarz, który powinien umieć fakty i badania naukowe czytać. Natomiast po drugiej stronie są preferencje pacjenta. Czasami Państwo do mnie przychodzicie i pytacie “A co ja mam robić? Niech PANI podejmie za mnie decyzję.”. Tego NIE WOLNO mi zrobić! Chętnie przedstawię za i przeciw. Powiem jakie jest moje doświadczenie. Jak leczenie się sprawdziło w praktyce z większością moich pacjentów. Jednak za Was decyzji nie podejmę. To Pacjent musi zdecydować się na wybór danej metody leczenia. Właśnie taka medycyna oparta na faktach jest pewnego rodzaju kompletem.

CP: Bardzo dziękuję, za odpowiedzi na pytania.

MCK: Ja również bardzo dziękuję i do zobaczenia.