Gorączka – jak świat światem zawsze baliśmy się jej, bo oznaczała chorobę. W czasach, gdy służba zdrowia nie była jeszcze tak rozwinięta, nie było aptek, leków na wszystko dostępnych bez recepty gorączka mogła oznaczać zagrożenie życia. W dzisiejszych COVIDowych czasach także jest bardzo niepokojącym sygnałem.
Gorączka to jeden z podstawowych mechanizmów obronnych organizmu w odpowiedzi na atak czynników zakaźnych (bakterii, wirusów, grzybów, pasożytów itp.). Czy zawsze jest powodem do zmartwień? Po pierwsze, o gorączce mówimy dopiero powyżej 38 stopni. Temperatura między 37,1 a 38 to tak zwany stan podgorączkowy.
Stan podgorączkowy występuje również fizjologicznie, w czasie ciąży czy w drugiej fazie cyklu miesiączkowego, jak i w trakcie wysiłku fizycznego czy też pod wpływem emocji, ponieważ układ sympatyczny wtedy działa. Temperatura ciała jest również o kilka kresek wyższa po południu niż rano.
Infekcja, przeziębienie czy też zatrucie pokarmowe mogą przebiegać z krótkotrwałym stanem podgorączkowym bądź gorączką, jako objaw obronny organizmu. Zwykle występują też takie objawy jak angina ropna, zapalenie płuc czy biegunki. W takim przypadku najlepiej udać się do lekarza.
Jeśli gorączka nie przekracza 39°C i nie ma innych objawów, poza bólami mięśni czy głowy, możemy uznać że jest to infekcja wirusowa, dlatego wizyta u lekarza nie jest konieczna, może wystarczyć odpoczynek w łóżku i podanie leków przeciwgorączkowych. Taka gorączka może trwać nawet do tygodnia, ponieważ układ odpornościowy wytwarza w tym czasie przeciwciała. Jednak jeśli gorączka spada tylko po lekach i nawraca, a objawy nie ustępują, należy zgłosić się do lekarza.
Każda, nawet niewysoka gorączka, czyli poniżej 39°C, jeśli utrzymuje się długo i nie ma objawów towarzyszących, może być groźna. Tak samo jak i temperatura ciała powyżej 40°C. Są to przypadki, kiedy trzeba zgłosić się do lekarza.
Do 38 stopni gorączki nie musimy zbijać, możemy jednak napoić pacjenta elektrolitami i środkami napotnymi – naparem z kwiatu lipy. Naturalnym sposobem zbijania gorączki są kąpiele ochładzające (wkładamy pacjenta do wody o temperaturze 37 stopni, następnie stopniowo dolewamy zimnej wody obniżając temperaturę do 34 stopni), a dodatkowo – można stosować okłady z lodu nad duże naczynia tętnicze (szyja, pachwiny) pamiętając jednak, by lodu nie przykładać za długo i nie stosować go bezpośrednio na skórę, ponieważ można spowodować odmrożenia. Dla dorosłych dobra jest Aspiryna, u dzieci nie stosuje się jej, najlepszym lekiem jest ibuprofen.
Najważniejsze jest odpowiednie napojenie pacjenta . Należy podawać wodę osłodzoną (najlepiej glukozą lub miodem, by zapewnić odpowiednie przemiany energetyczne) i napary ziołowe, zwłaszcza lipę. Chory powinien również leżeć w łóżku i odpoczywać, aby organizm mógł poradzić sobie z infekcją.